Po przekroczeniu granicy z Chinami, dosłownie rzuciliśmy się w poszukiwaniu jedzenia. Mongolska herbata z mlekiem i solą oraz baranina pod różnymi postaciami mocno nas wypościły, więc jedyne na co czekaliśmy, to by wreszcie najeść się do syta. W Erlianie, przygranicznym miasteczku, większość restauracji nie oferuje angielskiej karty (co w tym momencie uważaliśmy za konieczne), wybraliśmy […]
23-25.07.2012 Jezioro Khovsgol Jedziemy konno wzdłuż brzegów krystalicznie czystego jeziora Khovsgol. Widoki są przepiękne, niestety pogoda nie dopisuje: jest chłodno, wietrznie i od rana siąpi deszcz. Gdy ulewa rozpoczyna się na dobre, jesteśmy już daleko od naszych namiotów i nie bardzo wiemy co robić. Wtedy na skraju lasu widzimy jurtę, z której kusząco unosi się […]
18.07.2012 Karakorum Gdy tylko zostawiliśmy suche żwiry Gobi za plecami, zalały nas ulewne deszcze nękające tego lata mongolskie stepy. Strumienie przybrały na sile i stały się rzekami, a drogi przeistoczyły się w grząskie błotniska. Nie raz przekraczaliśmy rzekę do połowy w wodzie i nie raz utknęliśmy w błocie. Dzięki umiejętnościom naszego kierowcy – Tawy, udało […]
13.07.2012 Baga Gazriin Chuluu Z ulgą opuszczamy hałaśliwe i tłoczne Ułan Bator. Po kilku dniach w tym mieście wszyscy odczuwamy potrzebę wyciszenia się na łonie natury. Szybko zjeżdżamy z asfaltowej trasy, by pomknąć jedną z wielu szutrowych dróg przecinających step. Jedziemy dolinami i szczytami wzgórz, czujemy odurzający zapach ziół, podziwiamy wspaniałe krajobrazy i obserwujemy pasące […]
Mongolia zawsze kojarzyła nam się z krajem trudno dostępnym, gdzie drogi asfaltowe kończą się w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od stolicy, a resztę kraju pokrywa prawie niezamieszkany step. Choć po części to wyobrażenie jest prawdziwe, to okazuje się, że Mongołowie są świetnie przygotowani do przyjmowania turystów w swoim kraju. Dziesiątki hosteli w Ułan Bator organizują wycieczki […]
Wyznaczyliśmy datę naszego wyjazdu z myślą o tym, by 11 lipca znaleźć się w stolicy Mongolii, Ułan Bator, na największym święcie tego kraju – Festiwalu Naadam. Nie byliśmy jedyni, bo w Moskwie, Transsibie i nad Bajkałem, spotkaliśmy wiele osób, które miały ten sam cel – zdążyć na Naadam. Czy było warto? Na pewno nie jest […]