Archive for the port Tag

Pech na Filipinach, czyli o tym jak próbowaliśmy dostać się do Coron

manilaa

Do tej pory wszystko szło jak z płatka. Zazwyczaj było tak łatwo, że wręcz nudno, a my byliśmy zbyt zorganizowani, by podejmować złe decyzje, które przecież są źródłem najlepszych historii. Wszystko zmieniło się na Filipinach, podczas naszego drugiego pobytu w Manili – trochę z powodu złych decyzji, trochę przez zwykłą ludzką głupotę, ale w większości […]

6:00 rano w Ranong

ranong

Powoli świta. Niebo na horyzoncie robi się coraz jaśniejsze, zaspani ludzie włóczą się po ulicach, otwierają się pierwsze sklepiki i kramy. Na ulicach pustka i spokój – czasem tylko przemknie zagubiony tuk-tuk, kończący swoją nocną straż. Miasto o poranku to kojący widok. Można wziąć głęboki oddech i maszerować bez celu, a wtedy, zupełnie przypadkiem, trafić […]