Zatoka Halong to największa atrakcja Wietnamu, którą rocznie odwiedza kilka milionów turystów. To jeden z siedmiu nowych cudów świata, a ten widok zna prawie każdy: tysiące małych wysepek wyrastających z turkusowej toni i lawirujące pośród nich dostojne żaglowce. Kto nie chciałby znaleźć się na jednej z tych bajecznych łodzi i popłynąć przez labirynt wapiennych skał? My marzyliśmy o tym od dawna, więc szybko uznaliśmy Zatokę Lądującego Smoka (jak Ha Long brzmi w tłumaczeniu) za jeden z głównych punktów naszej podróży.
Większość osób planujących zwiedzanie zatoki, wykupuje wycieczkę statkiem już podczas pobytu w Hanoi, gdzie roi się od prześcigających się w ofertach biur turystycznych. Na każdym rogu inna podróbka biura Sinh Cafe, oferuje przeróżne pakiety – od najtańszych po najdroższe, na jeden lub kilka dni, do wyboru do koloru. Sprawa nie jest jednak taka prosta. Oprócz wielkiego wyboru wycieczek, większość biur gratisowo oferuje jeszcze większe ilości przekrętów. W wielu hotelach dostępne są całe księgi wpisów z ostrzeżeniami, opisami oszustw, poradami z których biur nie korzystać, a które są godne zaufania. Niskobudżetowe wycieczki na dwa dni z noclegiem na statku zaczynają się od 50$, a kończą na około 100$, z tym że jeśli wybierze się najtańszą opcję, można być prawie pewnym, że coś będzie nie tak. Sprawdzenie wszystkich opinii zajęłoby pewnie kilka dni, więc w większości wypadków nie wiemy na co się decydujemy i np. kończymy na zupełnie innej łódce, niż ta za którą zapłaciliśmy lub w trakcie rejsu okazuje się, że istnieje milion rzeczy, za które trzeba dodatkowo zapłacić.
Jako że z natury nie jesteśmy fanami wycieczek zorganizowanych i nie mieliśmy wolnych 100$ do wydania, szybko zrezygnowaliśmy ze standardowej opcji i postanowiliśmy zobaczyć zatokę w niekonwencjonalny sposób. Nie można tego nazwać „na własną rękę”, bo nadal potrzebowaliśmy pomocy agencji, ale na pewno na tyle samodzielnie, na ile to było możliwe. A mianowicie: w jednym z licznych Sinh Cafe wykupiliśmy transport z Hanoi na wyspę Cat Ba położoną w zatoce, za 11$. Oznacza to, że razem z osobami, które wykupiły pełną wycieczkę zapakowaliśmy się w minibusa z Hanoi do Halong City, gdzie znajduje się port. Tam wsiedliśmy na tę samą łódkę (oczywiście nie tą, która widniała na zdjęciach w katalogu) i do zachodu słońca pływaliśmy wspólnie po zatoce, z tą różnicą, że my wysiedliśmy na wyspie, a reszta osób spędziła noc na łodzi, by następnego dnia w południe wrócić do Hanoi. Ta opcja oszczędziła nam sporo rozczarowań, bo skoro łódka była tylko naszym transportem, to nie dbaliśmy o jej wygląd i jakość, i dała dużo swobody, ponieważ po kilkugodzinnym rejsie, mogliśmy zwiedzać zatokę z wyspy, tak długo jak tylko chcieliśmy.
W maju tego roku wszystkie łodzie przemalowane zostały na biało i zamiast wyglądać jak egzotyczne żaglowce, przypominają raczej kutry rybackie. A o wyciągnięciu żagli można tylko pomarzyć…
Z perspektywy czasu pobyt na wyspie Cat Ba jest zdecydowanym hitem naszej wycieczki do zatoki. Ulokowaliśmy się na pięknej plaży Cat Co 2, nieopodal miasteczka, w klimatycznych, choć dość spartańskich bungalowach. Wspaniałe wschody słońca, biały piasek i nocne kąpiele w gorącej wodzie. Reszta wyspy też ma sporo do zaoferowania: skuterem można objechać ją w jeden dzień, kolejnego pójść na trekking do dżungli lub popłynąć kajakiem na Małpią Wyspę, a wieczorem delektować się świeżymi owocami morza w portowych knajpkach. Jedyne na co trzeba uważać to pająki w pościeli i już można poczuć się jak w raju.
Więcej zdjęć z Zatoki Halong i Wyspy Cat Ba w galerii:
Halong Bay i Cat Ba 12-14.09.2012 |
A jednak można inaczej zwiedzić HaLong!
Wow, normalnie jak z bajki. Chciała bym bardzo się tam kiedyś wybrać. Super zdjęcia:)
Widoki jak z raju Czasem zazdroszczę wam – podróżnikom. Szczególnie tych niesamowitych widoków i luzu. Trochę za tym tęsknię.
Cześć!
Słowem wstępu – Wasz blog, Wasze opowieści i zdjęcia są niesamowicie inspirujące. Zaczytuję się już od dłuższego czasu, kawał fantastycznego życia.
Wybieram się w tym roku do Wietnamu i między innymi również na wyspę Cat Ba. Piszę z gorąco prośbą czy moglibyście podać mi jakieś namiaru na te „spartańskie bungalowy”? Jak do nich dojechać, czy jest problem z miejscami i dostępnością (jakieś rezerwacje czy po prostu zjawiliście się na miejscu i bungalow był wolny?), jaki był koszt wynajęcia takiego bungalowu? No i ostatnie pytanie, ile osób pomieści taki domeczek?
Wiem, że było to dość dawno i że zapewne jesteście teraz w podróży, ale byłabym ogromnie wdzięczna za wskazówki! Pozdrawiam ciepło!
Z tego co pamiętamy, było to na plaży Cat Co 2 (tam są trzy, więc chodzi o tą na której nie ma hotelu, tylko właśnie te małe bungalowy). Jak dojedziecie do miasteczka, to jest jakiś kilometr dalej, można spokojnie dojść piechotą, tylko warto zapytać o kierunek. My byliśmy w niskim sezonie (wrzesień), więc nie było problemów z miejscami, nie pamiętamy ile kosztowały, ale na pewno musieliśmy się targować, bo pierwsz cena była dla nas za wysoka. W bungalowie są 2 materace na podłodze z moskitierami, nas była czwórka. I uwaga na pająki! Ale plaża jest ekstra, szczególnie w nocy!
Świetna wiadomość, też jest nasz czwórka i też jedziemy na wrzesień! Znajomi polecili nam także bungalowy Monkey Island, ale zdecydowanie przekracza nasze możliwości budżetowe (200zł/osoby za bungalow) i szukamy tańszej alternatywy, a priorytetem jest wciąż zaciszna plaża. Przepraszam, że wiercę dziurę w brzuchu, ale jesteście w stanie oszacować mniej więcej ile wytargowaliście? I ostatnie pytanko – czytałam w internecie kilka nieprzyjemnych historii z kradzieżą właśnie w tym miejscu, mieliście jakieś przykre doświadczenia? Dzięki za dotychczasowe odpowiedzi!
Na pewno nie więcej niż 20-25$ i nie mieliśmy żadnych problemów z kradzieżą, ale bungalowy są naprawdę spartańskie. Nic, tylko materac w chatce. A jeśli chodzi o Monkey Island, to może mimo wszystko warto to sprawdzić, bo aż wierzyć nam się nie chce, że cena jest tak wysoka. Tam są różne rodzaje bungalowów, także deluxe więc może o te chodzi? Podstawowe nie powinny kosztować tak dużo.
a jak póżniej z powrtotem z wyspy? my wybieramy się w tym roku i nie znosimy zorganizowanych wycieczek, więc też najchętneij na własną rękę byśmy zwiedzali.
Zuza! Z Cat Ba jest już taki zwykły, szybki prom, który płynie do Haiphongu
Cześć,
Właśnie jesteśmy na etapie planowania listopadowej wycieczki do Wietnamu. Zależy nam na zwiedzeniu zatoki Ha Long możliwe na własną rękę, dlatego chcieliśmy się Was zapytać z jakiego biura udało Wam się znaleźć dojazd z Hanoi na wyspę Cat Ba za 11 dol? Szukając informacji na stronach biur oferujących takie wycieczki nie widzieliśmy opcji samego rejsu z pozostaniem na noc na wyspie, na czym bardzo by nam zależało w szczególności za taką cenę.
Dziękujemy za wszelki wskazówki dotyczące załatwienia takiego transferu
Pozdrawiamy i trzymamy kciuki za Wasze obecne podróże!
Karol i Natalia
My poszliśmy do Sinh Cafe, ale podobno w Hoanoi jest wiele podróbek, więc ostatecznie nie wiemy czy to było to prawdziwe i jedyne Sinh Cafe, czy nie (w takiej małej, bocznej uliczce z hostelami). To nie jest oficjalna wycieczka. Po prostu powiedzieliśmy, że chcemy przetransportować się na wyspę Cat Ba i taką cenę nam zaproponowali. Ważne jest żeby ta cena zawierała transport busem z portu do miasta, bo inaczej zostaniecie na lodzie. No i musicie wziąć swoje jedzenie, bo nic Wam nie przysługuje