Prom przybił do portu w Kartagenie po 18 godzinach – jak w zegarku. W ciągu jednej nocy zmieniliśmy kontynent, ale żar rozpalonego miasta, który buchnął w nas, gdy tylko opuściliśmy statek, nie różnił się od tego z Panamy. Cała reszta była za to zupełnie inna: wszystko stało się łatwiejsze, procedury szybsze, a ludzie mili i […]