Jedzenie to dla nas duża część podróży. Próbowanie, smakowanie, poznawanie nowych potraw i kulinarnych specjałów. Czasem jest to przyjemne i kolejnego dnia wracamy po więcej, a czasem… czasem jest to po prostu forma „chrztu”, rytuału przejścia. Jak w przypadku tarantuli w Kambodży, albo baluta na Filipinach, czy żywej ośmiornicy w Japonii. Po prostu trzeba to […]