Niecałe 2 godziny lotu, 30kg bagażu plus podręczny, dwie kontrole paszportowe i oto jesteśmy, w kulturalnej stolicy Rosji – Sankt Petersburgu. Jak każde większe, rosyjskie miasto, tak i St. Petersburg wita nas rozciągającymi się na wiele kilometrów blokowiskami. Tym razem jednak, mamy to szczęście, by zobaczyć go z perspektywy osób żyjących w pięknej, zabytkowej kamienicy przy głównej arterii miasta – Nevskiy Prospekt. Wspaniała, żeliwna klatka schodowa, którą w Warszawie fascynowałby się niejeden fotograf, tutaj nie robi na nikim wrażenia. Są ich tysiące, w tysiącach pięknych kamienic – barokowych, secesyjnych, we wszystkich możliwych neostylach – położonych malowniczo nad kanałami i rzeką Nevą. Nie można oczywiście zapomnieć o słynnym Ermitażu, a jest to pewnie żelazny punkt każdej wycieczki po Sankt Petersburgu, ale dla nas najlepszym sposobem na poznanie miasta jest chodzenie jego ulicami. W kółko, do znudzenia, wchodząc do coraz to piękniejszych księgarń, domów handlowych czy cukierni. Kościoły, choć równie imponujące, wyjątkowo sobie darowaliśmy, bo w końcu to nie Rzym, ani Paryż, ale jest jeden którego nie można pominąć. Sobór Zbawiciela na Krwi to jedno z piękniejszych miejsc, jakie do tej pory widzieliśmy – 7 000 mozaik robi wrażenie. To kopia słynniejszej cerkwi, stojącej na Placu Czerwonym w Moskwie, ale według nas jeszcze doskonalsza.
Mimo swojego wielkiego przywiązania do historii, St. Petersburg jest bardzo europejski i chce nadążać za zachodnimi trendami. Mimo że wszelkie plany na wybudowanie w bliskiej odległości od centrum, dzielnicy finansowej, nie doszły do skutku, a większość nowoczesnych projektów architektonicznych nie zostaje zaakceptowana, miasto potrafi się modernizować i to z poszanowaniem dla tradycji. Naszym ulubionym miejscem na mapie miasta stała się niewielka wysepka wśród morza kanałów o nazwie Nowa Holandia. Realizowany jest tam projekt rewitalizacji otoczenia starych magazynów i budynków pofabrycznych, na bardzo przyjemną przestrzeń publiczną. Wszystko jak na moje oko w bardzo ekologicznym, skandynawskim stylu.
A tak sobie wypoczywamy…
Więcej zdjęć z Sankt Petersburga w galerii:
Sankt Petersburg |
Co za bzdury! Sobór Zbawiciela na Krwi wcale nie jest kopią Soboru Pokrowskiego w Moskwie! Na podstawie czego doszliście do takiego wniosku? Kolorowych kopuł? Gwarantuję, że w całej Rosji jest ich mnóstwo i bynajmniej nie jest to wyznacznikiem podobieństwa cerkwi. Sobór Zbawiciela na Krwi i Sobór Pokrowski w Moskwie to dwie kompletnie różne świątynie. Architekt powinien to chyba zauważyć?
Ależ ten Petersburg jest piękny! Świetna fotorelacja. Gratuluję