Pocztówki z Tajlandii

krabi

Nie przepadamy za plażami, a szczególnie za takimi na których nie ma innego wyjścia, jak tylko leżeć i patrzeć przez palce na ostre słońce. Pograć w siatkówkę, popływać, poobserwować morskie i nadmorskie stworzenia jak najbardziej tak, ale nie leżeć. Może z tego powodu Railay, czyli według wielu najpiękniejsze plaże świata nieco nas zawiodły. Wspaniałe położenie na półwyspie odciętym od reszty lądu wysokimi, wapiennymi klifami, biały piasek i krystalicznie czysta woda, pozwalają przypuszczać, że kiedyś to miejsce mogło aspirować do tego zaszczytnego tytułu, ale nas zwyczajnie znudziło. Nie mamy nic przeciwko turystycznym miejscom, w końcu wiele z nich jest turystycznych z konkretnego powodu, ale Railay okazało się chyba zbyt małe na przyjęcie tak dużej ilości turystów i w rezultacie kompletnie straciło charakter. Za to tradycyjne tajskie łódki tzw. longtail boats przy plaży okazały się niesamowicie fotogeniczne.

Za to Koh Tao, dla odmiany, podobało nam się niezmiernie! Nie mieliśmy co prawda zbyt wiele czasu na zobaczenie wyspy, bo cały pobyt przeznaczyliśmy na ukończenie kursu nurkowego, ale to co zdążyliśmy zobaczyć okazało się bardzo w naszym typie. W porównaniu z sąsiednią, bardziej popularną Koh Phangan, jest mniej ekskluzywnych resortów i restauracji, za to atmosfera, skupiona głównie wokół nurkowania, jest zdecydowanie bardziej przyjacielska i małomiasteczkowa. Oceniając z perspektywy czasu, rafa na Koh Tao nie należy do najlepszych w Azji, ale nadal uważamy, że dla początkujacego nurka jest to jedno z najlepszych i z pewnością najtańszych miejsc na zrobienie kursu. Po kilku dniach wsiąkania w lokalną kulturę ostatnie czego się chce to wyruszyć w dalszą podróż.

Więcej zdjęć z Koh Tao i Railay w galeriach:

Koh Tao 17-21.11.2012
Railay 22.11.2012

26 Responses to “Pocztówki z Tajlandii”

  1. kaszuby pisze:

    Ależ tam pięknie :)

  2. nika pisze:

    Troszkę nie mogę się zgodzić. Railay to raj wspinaczkowy, i naprawdę można spędzić masę czasu aby się wspinać z liną czy boulderowć 😉

    • paczkiwpodrozy pisze:

      To prawda. Jeśli ktoś się wspina może spędzić tam dużo czasu, ale wtedy nie jedzie do Railay na plażę, tylko na skałki. My się nie wspinaliśmy, a może trzeba było spróbować?

      • emiwdrodze pisze:

        byłam w Railay na początku kwietnia, może nawet się minęliśmy? :)

        Ja dołączam się do zachwytów nad tym miejscem, zaliczyłabym je do top5 Azji (ALE- jak plaża to tylko Phranang Cave popołudniem- tłumy turystów przyjezdnych głównie z sąsiednich wysepek się wtedy ewakuują, można przejść niemal suchą stopą na sąsiednią skalistą wysepkę i popływać bez spalin motorówek).

        Dla wspinaczkowych żółtodziobów – wejście na view point przy tejże plaży, a dla nieco ambitniejszych dalsze zejście do secret lagoon- rewelacja!
        Jak hotel to tylko Diamond Cave w Railay East- najtańszy w tej luksusowej enklawie, w dodatku o świetnym standardzie.

        My w Railay też plażowaliśmy i uważam, że do tego to miejsce też jest świetne (te widoki!), jak tylko znajdzie się odpowiednie miejsce na plaży z dala od tłumów :)

        • Dołączam się do tej opinii! Ja w Railey jestem zakochana. Poza plażami jest tam zdecydowanie gdzie pochodzić lub się powspinać. Poza wspomnianą już Secret Lagoon, która jest wyzwaniem, ale nie trzeba koniecznie być specjalistą we wspinaczce, i View Point. Ale też w drugą stronę, w kierunku Krabi, też jest wiele fajnych tras spacerowych. Poza tym tam jest po prostu przepięknie.
          Z kolei Koh Tao nie przypadło mi do gustu. Może to kwestia miejscowości, do której się trafiło. Ale faktycznie, charakter jest małomiasteczkowy i chilloutowy, raj do nauki nurkowania. Ale widoki (przynajmniej w tej części wyspy) nie były takie piękne.
          No i na minus w obu miejscach mogę powiedzieć to, że są nastawione na turystów i zamiast typowo tajskich standów na ulicy były zdecydowanie bardziej zachodnie knajpki. Chociaż tu Koh Tao wypadło zdecydowanie lepiej.

  3. Kasia pisze:

    Przepieknie! A co z nurkowaniem czy „snorkowaniem”?

  4. MariOla pisze:

    Dobry timing z tym postem:) MariOlka ma takie jak Wy podejście do smażenia się na plaży. A skoro jest właśnie w Bangkoku i planuje dalszą podróż po Tajlandii to Koh Tao będzie must be and see:) czy macie jakieś ulubione miejsca do snorkowania i nurkowania? a może jakieś rady/przestrogi/polecenia jak się tam dostać? Dzięki:)

    • paczkiwpodrozy pisze:

      MariOlka! Na nurkowanie koniecznie Chumphon Pinnacle, jak będziecie mieli szczęście to nawet zobaczycie whale sharka. Snorklowanie najlepsze koło tego paska piasku, który jest na zdjęciu, na północy wyspy. I na Koh Tao można zjeść najlepsze kanapeczki w Azji! Miejsce w centrum nurkowego miasteczka (tego na północy, a nie tego gdzie przybija prom), zaraz koło miejsca, które w nazwie ma Sunflower. Ciabatta z mozarellą i pesto – niebo w gębie! My nurkowaliśmy w Roctopus, szkoła godna polecenia, nasza instruktorka ma na imię Lindsay – świetna kobieta!

  5. piękne widoki, ile kosztuje taka wycieczka?

    • Wydaje mi się, że autorzy bloga nie wykupili sobie wycieczki w biurze, za którą można by podać konkretną cenę. Na pewno na blogu można gdzieś znaleźć więcej szczegółów jak to wygląda w tym konkretnym przypadku. Ale generalnie wszystko zależy od tego za ile akurat uda się kupić bilet lotniczy, jak się później na miejscu podróżuje i jaki standard noclegów sobie później wybierzemy.

  6. ponurkowałabym sobie na takich plażach, niesamowita przygoda

  7. ksiądz pisze:

    niebo w dzień jest tak niebieskie, że wydaje się, że jest się w niebie 😀

  8. lyzki pisze:

    co za kolory, aż chce się żyć

  9. Raj na ziemi:) co ja bym dała,żeby teraz się tam znaleźć.

  10. convenient pisze:

    wygląda to wszystko bajecznie :)

  11. kolagen pisze:

    jest dla mnie idealny krajoobraz, można i poleniuchowac i pozwiedzać, idealny pod moją osobę i moje oczekiwania

  12. Iwona pisze:

    Przepiękne zdjęcia, a kraj które one przedstawiają po prostu niezwykły. Mieszanina kultur, niesamowite widoki i zupełnie inna kultura. Moim marzeniem jest tam być.

  13. żaluzje pisze:

    tak, ja też bym chciała tam pojechać

  14. karola pisze:

    Ojej, a ja byłam zachwycona Railay… te skały, jaskinie, łódeczki… coś niesamowitego. W dodatku to właśnie tam znaleźliśmy spokój i ciszę, bo nie było zbyt wielu turystów (byliśmy mniej więcej koniec września/początek października). Dla nas niesamowite miejsce.

  15. przyszłączam się do wszystkicch powyższych komentarzy, bo nie wiem co mogłabym dodać, jest to piekne miejsce

  16. Kaszuby pisze:

    Piękne zdjęcia, zapierają dech w piersiach :)

  17. Magda pisze:

    Przecież na Railay Beach jest mnóstwo możliwości spędzenia czasu… Wspinaczka skałkowa, kajaki, plażowanie… Tylko z tymi przekąskami sprzedawanymi z łodzi bym uważała ;).

Odpowiedz na „KaszubyAnuluj pisanie odpowiedzi