Przed ostatnie kilka lat Syczuan ogarnęła pandzia euforia. Hitem sezonu są czapeczki z daszkiem z pandzimi uszkami, pandzie „futerka” i nakładki na telefony w kształcie pandy, nie mówiąc o wszechobecnych pluszakach, czy koszulkach. Każda chińska turystka w Syczuanie nosi coś pandziego, bo tak dyktuje moda. Jedziemy więc autobusem do Chengdu – pandziej stolicy, z kilkunastoma pandzimi turystkami, żeby sprawdzić, o co właściwie tyle szumu.
Ratowanie pandy wielkiej przed wyginięciem to już niemal symbol Chin. Wiele rezerwatów w kilku chińskich prowincjach robi wszystko, by utrzymać osobniki przy życiu, a przede wszystkim doprowadzić do rozmnożenia gatunku. W rezerwacie pandy wielkiej w Chengdu, od początku istnienia, urodziło się już ponad sto małych pandziątek, które przez pierwsze lata życia traktowane są jak ludzkie dzieci: trzymane w inkubatorach i karmione z butelki. W wieku „przedszkolnym” bawią się na niewielkich podwórkach, mających imitować naturalne środowisko, by ostatecznie zostać wypuszczonym na wolność. Każdy turysta odwiedzający rezerwat może zrobić sobie zdjęcie z małą pandą za „skromną” dotacją w wysokości 1000$. Miejmy nadzieję, że środki te pomagają w ratowaniu tych uroczych leniuchów.
Panda mała – zawsze w cieniu swojego większego kuzyna. Dla nas – równie czarująca!
W Chengdu spędziliśmy 4 wspaniałe dni. Dzięki Zarze i Afrozowi – naszym gospodarzom, po raz pierwszy od początku podróży poczuliśmy się jak w domu. Pokazali nam miasto w takim świetle, że zamarzyliśmy, by tam zamieszkać. Przedstawili swoich przyjaciół tak, jakby byli również naszymi przyjaciółmi. Przez chwilę poczuliśmy się jak w rodzinie i za to jesteśmy im niezmiernie wdzięczni! / We’ve spent 4 fabulous days in Chengdu. Thanks to our hosts – Zara and Afroz – we’ve felt like home for the first time during our trip. They showed us their city and suddenly we wanted to stay. They introduced us to their friends, as though they were our friends too. For couple of days we’ve felt like we have a family there, so thank you very much for that Zara and Afroz!
Więcej zdjęć z Chengdu w galerii:
Chengdu 17-20.08.2012 |
Bardzo fajny ten reportaż. Szkoda tylko, że pod takimi miłymi obrazkami krysię drugie dno, a więc możliwość wyginięcia pand. Są jednak ludzie i miejsca, gdzi chęć przetrwania gatunku jest ogromna. Polecam przeczytać artykuł o pandach w chinach na stronie:
http://ciekawemiejscablog.pl/rezerwaty-pand-wielkich-w-prowincji-syczuan/
Naprawdę warto. Mam nadzieje, że im się uda.