W Kostaryce zrobiliśmy sobie WAKACJE!
Wakacje od fotografowania (zaledwie 78 zdjęć w 3 tygodnie). Wakacje od pisania (może zauważyliście mały przestój na blogu jakieś 3 miesiące temu?). Czasem fajnie po prostu cieszyć się chwilą, patrzeć na zachód słońca, nie myśląć: A jakby to ciekawie sfotografować? i kąpać się w termalnych basenach, bez układania w głowie tekstu: Jak najtaniej dostać się do gorących źródeł pod Arenalem. Fajnie jest pić rum i grać w brydża wieczorami. Tak po prostu.
A że do brydża potrzeba czworo, to w Kostaryce odwiedzili nas rodzice. Powiecie pewnie, albo przynajmniej jeden z Was to powie: Jak możecie w tym wieku podróżować z rodzicami?! No możemy… Więcej, uwielbiamy to! Dzięki temu raz na jakiś czas możemy się zrelaksować, spojrzeć na podróż z innej perspektywy, odpocząć od odpowiedzialności. Mniej tęsknimy za domem, bo przecież na te trzy tygodnie w roku dom przyjeżdża do nas na koniec świata. No przynajmniej częściowo… Możemy razem spędzić Wielkanoc, albo urodziny mojej Mamy. Być z rodziną w chwilach, w których brakuje nam jej najbardziej. Bo są takie momenty, nawet dość często, kiedy naprawdę wolelibyśmy być w Polsce, a nie na innym kontynencie.
Wracając do Kostaryki: to idealny kraj na takie właśnie RODZINNE WAKACJE. To tutaj, po raz pierwszy od Jukatanu, zaczęliśmy widywać zorganizowane wycieczki (głównie niemieckich emerytów), a to dlatego, że Kostaryka jest jedynym krajem w Ameryce Środkowej uznanym za dostatecznie bezpieczny. I to prawda: jest bezpieczny, piękny i drogi. Takiego nagromadzenia zielonych parków narodowych, bujnej przyrody i dzikich zwierząt, nie widzieliśmy jeszcze do tej pory nigdzie! Ale uzbrójcie swoje portfele w grube pliki dolarów, bo w Kostaryce nic nie ma za darmo! Każdy park, rezerwat, zoo słono kosztuje, nie mówiąc o noclegach i jedzeniu.
Podróżuje się łatwo i bardzo przewidywalnie. Niektórzy powiedzą, że to mało inspirujące, inni – że to dla nich idealne, bo można odpocząć od zmartwień. Dla nas był to czas pełnego relaksu, więc nie mamy Wam zbyt wiele do opowiedzenia. Dlatego wpis z Kostaryki będzie tylko jeden i to głównie zdjęciowy! Zapraszamy!
Nam na każde wspomnienie o Kostaryce robi się….hmm….dobrze 😉
Na początku pięknie, później piękniej, a przy ostatnim zdjęciu już mi szczena opadła! Cudo
zdjęcia naprawdę niesamowite <3
Piękne zdjecia
Piękne zdjęcia i my tam naprawdę byliśmy ?????
Tak mamo i było wspaniale! Dziękujemy!
cudne miejsce, zdjecia tez. chce wakacji ……..
Jeśli aparat robi TAKIE foty, to aż nie wypada się NIE pochwalić! 😉
Zdjęcia są naprawdę zachwycające. Aż chce się złapać za plecak i ruszać do tych malowniczych plaż
Zdjęcia na poziomie jak zawsze
Zdjęcie na palmie…zrobiło mi dzień
WOW oglądam i oglądam i zazdroszczę i zazdroszczę super zdjęcia pozdrawiam
Wszystko się zgadza…, mieszkam w Kostaryce od ponad pół roku i jest bezpiecznie ale drogo ? Jak wszędzie! Ale jeśli bardzo chcesz znajdziesz tutaj bardzo tani domek, jedzonko organiczne na lokalnych targowiskach a Ticos ( tutejsi mieszkańcy) zawsze chętnie służą pomocą. Drogi i komunikacja są bardzo dobre a będąc tylko turystą i opoiadając o miejscach obleganych głownie przez Amerykanów z pewnością nie zakosztujesz prawdziwej kostarykanskiej gościnności i czym jest Pura Vida !!!
To właśnie jest przewaga bycia mieszkańcem, nad byciem turystą, ale niestety my mamy możliwość występowania jedynie w roli turystów, a nasze wrażenia właśnie z bycia turystami staramy się przekazać najlepiej jak potrafimy. Nie udajemy że wiemy wszystko, piszemy o tym co zaobserwowaliśmy, o naszych osobistych odczuciach, a nie o prawdach generalnych. Kostaryka na pewno jest wspaniała, a my cieszymy się że mogliśmy ją choć trochę ugryźć!
Anadelavida mozesz podac do siebie maila albo napisać do mnie: angelika.niedzielska@o2.pl ?
Wybieram się w styczniu i chętnie podpytam o kilka rzeczy