Uprzedzając Waszą myśl: Nie, nie będziemy teraz pisać o Machu Picchu, które co prawda znajduje się niedaleko Cusco, ale nigdy nie nazwalibyśmy go „miejscem do zobaczenia w okolicy Cusco”. Machu Picchu to gigant, atrakcja która broni się sama i mogłoby być co najwyżej na odwrót. Zamierzamy napisać o tym, co znajduje się pomiędzy zwiedzaniem kościołów w Cusco, a wyczekiwaną od miesięcy wizytą w Machu Picchu – o miejscach ukrytych pomiędzy spektakularnymi górskimi zboczami w Świętej Dolinie Inków.
Wiemy, że czasem na pomniejsze atrakcje nie starcza czasu, bo przecież tak dużo jest do zobaczenia, a wakacje są takie krótkie, ale Święta Dolina Inków (nazywana także Doliną Urubamby od przepływającej przez nią rzeki), leży tylko 30 km od Cusco, a wszystkie poniższe miejsca można zobaczyć w ciągu jednego, długiego dnia. Poza tym, jadąc tylko do Machu Picchu i z powrotem, sporo się traci. To właśnie Święta Dolina była epicentrum kultury Inków i to tam ostatni królowie bronili się przed nadciągającymi konkwistadorami, a ruiny tamtejszych miast, choć może nie tak spektakularne jak Machu Picchu, pozwalają lepiej poznać i zrozumieć historię jednej z największych, prekolumbijskich cywilizacji.
Do wielu miejsc w Świętej Dolinie da się dojechać autobusem, ale w przypadku kiedy czas goni lepiej zdecydować się na zorganizowaną wycieczkę, albo (jeszcze lepiej) wynająć taksówkę na cały dzień (cena w 2015 r. – 150 soli). Taki objazd można zakończyć w Cusco, albo w Ollantaytambo, skąd odchodzi pociąg do Machu Picchu.
1. Ruiny w Pisac
Pierwszy przystanek to miasteczko Pisac, znane z niedzielnego targu i inkaskich ruin górujących nad miastem. Już na samym początku rzuca się w oczy jedna z najważniejszych cech inkaskiej architektury: budowanie w naprawdę, ale to naprawdę niedostępnych miejscach – na szczycie wzgórza, na stromym zboczu, nad rzeką. Tak jest w Pisac, w Ollantaytambo i oczywiście w Machu Picchu. Dlatego do ruin prowadzi długa droga, z wolna pnąca się pod górę w kierunku zawieszonych nad współczesnym miastem ruin. Ale to co nas najbardziej zachwyciło w tym konkretnym miejscu, to imponujące tarasy, które tworzą wielkie półkole przy samym wejściu do ruin. Nie mówiąc już o tym, że widoki z góry na Świętą Dolinę są powalające.
2. Tarasy w Moray
Z Pisac spektakularna droga wiedzie dnem doliny do stanowiska archeologicznego w Moray. W przeciwieństwie do większości inkaskich ruin, nie są to pozostałości miasta, tylko swoistego laboratorium rolniczego, w którym uczeni badali wpływ klimatu na wzrost roślin uprawnych. Wiemy, brzmi skomplikowanie i może pomyślicie: to nie dla mnie, dlatego pomińmy teorie na temat jego przeznaczenia, bo Moray jest piękne samo w sobie. Te trzy naturalne zagłębienia w ziemi, pokryte zielonymi tarasami rolniczymi w formie idealnych okręgów są harmonijne, symetryczne i uspokajają po turystycznym szaleństwie ruin w Pisac.
3. Saliny w Maras
Niedaleko Moray znajduje się miasteczko Maras, gdzie ponad 5000 czworokątnych salin do dziś produkuje sól. Saliny są bardzo spektakularnie położone, na stromym zboczu doliny, co sprawia że to miejsce jest najbardziej fotogeniczne z wszystkich czterech atrakcji i, jak możecie się domyślić, stało się naszym ulubionym punktem wycieczki.
4. Ollantaytambo
Na koniec Ollantaytambo, czyli podobnie jak w przypadku Pisac: miasteczko oraz ruiny, z tą różnicą, że tym razem miasteczko jest naprawdę klimatyczne i przez moment nawet zastanawialiśmy się, czy nie byłoby lepszą bazą wypadową do Machu Picchu niż Cusco (wynik tej debaty był taki, że warto spędzić trochę czasu w obu miejscach). Od zachodu nad miastem góruje inkaska forteca poprzedzona imponującymi, rolniczymi tarasami, która zrobiła na nas mniejsze wrażenie niż Pisac, więc postanowiliśmy poświęcić więcej czasu samemu miasteczku. Warto poszwędać się po wąskich uliczkach, które zachowały układ z czasów świetności imperium, szczególnie po północnej stronie głównego placu, gdzie wiele domostw zbudowanych jest na starych inkaskich murach.
A stąd już tylko godzina drogi do Machu Picchu!
Nie wiem czy niedługo, ale zasadzam się już od lat! Zabieram się do czytania
Przepiękne miejsca!
Chciałabym tam teraz być!
Marzenie ^_^ do spełnienia!
Peru <3
Wysoko na liście. Miejmy nadzieję, że już w tym roku
Pamiętam, że dojechałam do Cusco tak zmęczona, że nicnierobienie wydawało się najfajniejsze. Coś tam jednak zobaczyłam z tego co wspominacie
Co ciekawe my też! Peru chyba robi to z ludźmi Jest zbyt intensywne!
Peru – moje marzenie!
Podziwiam Peruwiańczyków którzy zajmują się produkcją soli. To naprawdę ciężka praca a cena jaką dostają producenci nie jest wcale współmierna do wykonanej pracy.
Niestety we wszystkich biednych krajach robotnicy nie dostają tyle ile powinni, a swoją pracą ryzykują życie, jak np. górnicy w Boliwii, albo wydobywający siarkę w Indonezji.
Piękne miejsce….
Super zdjęcia i znakomity opis, moje marzenie to wycieczka tam. Dobrze się składa, bo bilety lotniczne w tamte rejony świata ostatnio potaniały i można naprawdę znaleźć dobrą promocje by tam polecieć i zwiedzić
Tak?! Nawet nie wiedzieliśmy! Kiedyś było bardzo drogo. Ale to super, może więcej Polaków zacznie jeździć do Ameryki Południowej!
Przez chwilę zastanowiłam się nad tym jak te miejsca musiały żyć w czasach swojej świetności. Coś niesamowitego
No i jak oni tacy prymitywni tak dopasowali te kamienie ?
Dla takich miejsc warto podróżować. Coś niesamowitego.
Piękne miejsce a zdjęcia wspaniałe!
Miejsce na prawdę piękne i ciekawe Warto poznać historię Pozdrawiam